czwartek, 28 sierpnia 2014

Koniec lata

Niestety, sierpień nie rozpieszcza. Jesień w powietrzu. A jeszcze niedawno...




Jak widać i w wakacje nie próżnowałam. Powstaje obrus na prezent. Niestety dopiero początek, tak myślę, że skończyć go przyjdzie w zimowej szacie. 


Nic nowego nie powstało narazie, ale czuję zbliżający się rzut gorączki rękodzielniczej. Głowa pełna pomysłów, z wypiekami na twarzy oglądam prace innych, tylko doba jakoś nie chce się rozciągnąć...

niedziela, 3 sierpnia 2014

trampeczki


Gdzieś w gąszczu zdjęć w moim komputerze odnalazłam robione przeze mnie trampki dla dzidziusia. Do kompletu był sweterek i czapeczka, ale nie załapały się widocznie na zdjęcie :-)




czwartek, 31 lipca 2014

Ekomebel



Mam fajny drewniany taras. W letnie dni jest salonem i jadalnią zarazem. Do tej pory stał na nim zwykły, plastikowy stół i krzesła a także stare fotele.  W miarę rozpadania się krzeseł :-) pojawiła się potrzeba zakupu porządnych mebli ogrodowych. Stół i krzesła od początku do mnie nie przemawiały, bo nie są na tyle wygodne, żeby na nich wygodnie "zalec", z drugiej strony ceny ogrodowych mebli wypoczynkowych (np z technorattanu) średnio zachęcają do kupna. I tak sprawy się miały aż do chwili, gdy pozostało ostatnie krzesło z plastiku i trzeba było na poważnie rozejrzeć się za czymś stosownym do leniuchowania.
Gdy dowiedziałam się przypadkiem z internetów, że można zrobić coś takiego ze zwykłych palet, doznałam olśnienia. Ponadto udało mi się przekonać do pomysłu jednego Pana Sceptyka :-) , który został mianowany generalnym wykonawcą mojego pomysłu. 

Konstrukcja powstała z takich oto palet:







Palety zostały odpowiednio przycięte, poskręcane i wyczyszczone. Efekt tych zabiegów przedstawia poniższe zdjęcie.



Potem pozostało tylko całość pomalować, umieścić na właściwym miejscu oraz dorobić wygodne siedziska i oparcie. Niezbędna okazała się pomoc Pana Tapicera, który wykonał tapicerkę na wymiar. Całość pokrowców jest tak uszyta, że można je zdjąć i uprać w pralce. Mebel jest solidny, bardzo wygodny i... jak ja go w ogóle przedtem mogłam nie mieć :-)

Koszt wykonania :
palety - 10szt*12zł=120zł
farba - 5l (palety strasznie "pijące"są) -130zł
robocizna+malowanie - na szczęście 0zł (robota własna męża+szwagra)
tapicerka: 670zł i to najdroższy punkt programu

RAZEM: 920zł


Wiklina papierowa




Wiklina papierowa to coś, co ostatnio nauczyłam się robić. Są to pierwsze moje twory wykonane tą techniką, więc jeszcze nie doskonałe. Duża misa na zdjęciu poniżej jest jeszcze surowa, niczym nie pomalowana, obok niej kubek na długopisy oraz pojemnik-doniczka (?) są z kolorowych gazet i pociągnięte tylko lakierem





Natomiast okrągły koszyk, który służy mi do przechowywania aktualnych robótek szydełkowych oraz koszyk-torebeczka pomalowane są dwukrotnie farbą akrylową i następnie lakierem do drewna. Przy okazji należy wspomnieć, że jestem również autorką serwetki pod koszyczkami :-)







bransoletki z koralików


Jakiś czas temu miałam zajawkę na wężowe bransoletki z koralików. Przypomniałam sobie o nich przy przeglądaniu zdjęć. Zrobiłam ich naprawdę dużo. Te na zdjęciach nie są najładniejsze jakie zrobiłam, bo wzór najprostszy i  koraliki nie idealnie równe. Nie mówiąc o tle... :-)










środa, 30 lipca 2014

podkładki pod kubki

Idea podkładek pod kubki jakoś zawsze stała u mnie w opozycji do bielutkich, szydełkowych serwetek. 
Podkładka ma chronić obrus lub stół przed kółkiem z herbaty, kawy czy innego napoju, dlatego stosowanie szydełkowych podkładek, które trzeba prać po każdym użyciu trochę mija się z celem. Jeśli tylko pranie wchodziłoby w grę to pół biedy. Niestety, podkładkę taką trzeba wykrochmalić i napiąć, żeby się jako tako prezentowała, a kto to robił ten wie, że trochę z tym zachodu, prawda? Dlatego wymyśliłam, co zrobić, aby uniknąć przynajmniej tego usztywniania i móc używać podkładek szydełkowych nie tylko od wielkiego dzwonu. 


To mój autorski patent. Potrzebne będą przezroczyste plastikowe kółeczka (zdjęcie poniżej), które są dodawane (po jednym lub po dwa) do opakowań z płytami CD


Jakikolwiek wzór serwetkowy wykonujemy do momentu osiągnięcia odpowiedniej wielkości. U mnie jest chyba za dużo, myślę, że optymalnie by było ok 1,5 cm więcej niż krążek. W ostatnim okrążeniu wrabiamy cienką okrągłą gumeczkę, zaciskamy...



 i "ubieramy" krążek
 w grupie prezentują się tak:

wtorek, 29 lipca 2014

bransoletki makramowe


Nie byłabym soba gdybym nie próbowała przeróżnych technik rękodzielniczych. Druty i szydełko już przestają wystarczać. Próbowałam sutaszu - naszyjnikiem dla siotry chwaliłam sie w tym poście. Porobiłam również trochę kolczyków, którymi pochwalę się na pewno. Robiłam wężowe bransoletki z koralików, poniższe plecione ze sznurka. Próbowałam koronki filetowej (jeszcze nic konkretnego z niej nie powstało, muszę doprowadzić do perfekcji wiązanie siatki). Ostatnio zafascynowałam się wikliną papierową a w planach mam jeszcze filcowanie, decoupage, koraliki na krosnach. A czasu coraz mniej...