Nie byłabym soba gdybym nie próbowała przeróżnych technik rękodzielniczych. Druty i szydełko już przestają wystarczać. Próbowałam sutaszu - naszyjnikiem dla siotry chwaliłam sie w tym poście. Porobiłam również trochę kolczyków, którymi pochwalę się na pewno. Robiłam wężowe bransoletki z koralików, poniższe plecione ze sznurka. Próbowałam koronki filetowej (jeszcze nic konkretnego z niej nie powstało, muszę doprowadzić do perfekcji wiązanie siatki). Ostatnio zafascynowałam się wikliną papierową a w planach mam jeszcze filcowanie, decoupage, koraliki na krosnach. A czasu coraz mniej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz